Geth - Piece, maszyny i urządzenia piekarnicze.

Cici Chen z Chin, rok 2015

Powrót do aktualności
Cici Chen z Chin
Cici Chen z Chin

Jakie skojarzenia ze słowem Polska ma przeciętny Chińczyk?

Szczerze mówiąc, hasło Polska niewiele nam mówi, szczególnie młodej generacji; większość skupia się na światowych mocarstwach. Natomiast starsi znają Polskę, jej historię. Mając własne doświadczenia wojenne, wiedzą, że Polska wiele wycierpiała, podobnie jak Chiny podczas wojen. Czy miałaś jakieś obawy przed przyjazdem do Polski? Największe obawy budziło we mnie hasło „polska mafia”. Z perspektywy czasu wiem, że to śmieszne. Jednak przed wyjazdem myślałam, że wychodząc z akademika będę zabierała ze sobą jakąś broń. Okazało się, że nie muszę troszczyć się nawet o mój plecak w autobusie!

A co zaskoczyło Cię u nas?

Mile zaskoczyła mnie tutejsza rzeczywistość, to, że ludzie są bardzo mili. Począwszy od pierwszego dnia, kiedy pan Guderski odebrał mnie z lotniska, doznawałam wielu przejawów sympatii i życzliwości. Dla obcokrajowca ma to duże znaczenie. Byłam w różnych krajach, ale właśnie w Polsce doznałam niesamowitego uczucia, że mimo ogromnej odległości – jestem w domu. Bardzo dobrze czułam się w firmie Geth, uwielbiam moich kolegów w pracy, którzy są dla mnie jak duża rodzina. Natomiast niemiłe było natknięcie się nocą na pijanych i napastujących mężczyzn na ulicach tętniącego życiem Krakowa.

Jak podoba ci się nasz krajobraz, pogoda?

Choć krajobraz polski i chiński zdecydowanie się różnią, dla mnie tutejszy obraz pozostanie niezapomniany. Słyszałam o zanieczyszczeniu w Krakowie, ale dla mnie, dziewczyny z Chin, ten problem był nieodczuwalny. Możecie wyobrazić sobie, jak czują się Chińczycy żyjąc na co dzień w dużym zanieczyszczeniu.

Czy projekt, nad którym pracowałaś w Polsce, praktyka w piekarni, wniosły dużo nowego do Twojej edukacji?

Muszę przyznać, że raport, nad którym pracowałam, pozwolił mi lepiej poznać mój kraj. Żyję w nim już prawie 21 lat i nie znałam go tak dobrze, jak teraz. Potrafię dokładnie określić zaludnienie, znam dane dot. PKB na przestrzeni lat, wiem, jak rozwija się przemysł piekarski. Tworzenie raportu nie było łatwe, ale jestem zadowolona z efektów. Teraz lepiej rozumiem powiedzenie: rozwój historii ludzkiej jest po to, by rzeczy niemożliwe stały się możliwe. Ile czasu w Chinach zajmuje praca, a ile odpoczynek? Oficjalnie pracuje się 8 godzin, ale w korporacjach znacznie dłużej. Natomiast zwyczajowo Chińczycy nie korzystają z urlopu.

Z czego jako Chinka jesteś najbardziej dumna?

Jest mi przykro, że dla większości Europejczyków wszyscy Azjaci wyglądają tak samo i nie potrafią oni wskazać zasadniczych różnic w wyglądzie i kulturze krajów azjatyckich. W związku z tym podczas mojego pobytu w Polsce chciałam zaakcentować ważną część mojej kultury – kuchnię. Wspólny lunch w pracy, podczas którego rozmawialiśmy o różnicach kulturowych, był dla mnie najmilszą częścią dnia. Chętnie przygotowywałam chińskie potrawy. Sposób, w jaki je gotowałam, jest zupełnie inny od znanego Wam z chińskich restauracji w Polsce. Byłam dumna z oryginalnej chińskiej kuchni.

Jaką rolę w odgrywa u Was chleb? Jak ocenisz smak naszego pieczywa?

W Chinach chleb nie jest istotnym składnikiem diety. Jest rodzajem przekąski, zawierającej dużo cukru, śmietany, oleju i innych składników polepszających smak. Z tego względu rodzice zdecydowanie nie kupują go dzieciom. Poza tym tradycja chińska preferuje ryż. Po 2 miesiącach degustowania różnego pieczywa w Polsce, sądzę że możliwe byłoby wprowadzenie go na chiński rynek. Chińczycy coraz częściej szukają zdrowego chleba, jako sposób na zachowanie dobrego zdrowia. Muszę dodać, że początkowo Wasz chleb wydawał mi się zbyt twardy i zdecydowanie inny od smaku, który znałam z domu. Ale po kilku dniach poczułam, że jest bardzo smaczny, a ten tradycyjnie wytwarzany jest bardzo zdrowy. Moja minipraktyka w piekarni Geth to potwierdziła. Widziałam pełny proces tworzenia chleba.

Jakie wrażenia wyniosłaś z pierwszego współudziału w produkcji chleba?

Dwie sprawy wywarły na mnie duże wrażenie. Po pierwsze: jak wspaniale i ciężko pracują piekarze. W piekarni Geth nacisk kładzie się na pieczywo wysokiej jakości, uzyskiwane tradycyjną rzemieślniczą metodą. Stąd też pracownicy muszą wykonywać ich główną pracę w nocy. Spróbowałam też upiec własny bochenek, co okazało się nie takie proste. Efekt mojej pracy nazwałam „moje brzydkie dzieciątko”. Po drugie, byłam pod wrażeniem pieców, chłodni i garowni MIWE oraz miesiarki Diosna wykorzystywanych w piekarni. Wyglądają na ogromne i na pierwszy rzut oka niezbyt skomplikowane. Jak się jednak dowiedziałam, produkcja poszczególnych elementów jest bardzo precyzyjna i nawet milimetry mają znaczenie, np. mieszadło miesiarki.

Czy mogłabyś wyobrazić sobie podjęcie pracy w Polsce?

Oczywiście! Człowiek nie może przewidzieć, co stanie się w przyszłości. Pokochałam Polskę i Kraków, więc jeśli dostanę taką szansę, mogłabym wrócić do tego pięknego miejsca. Przykładacie dużą wagę do zbilansowanej diety. Wyczuwam dystans do diety nazwanej przez Ciebie „z Zachodu”. Tak, dbamy o zdrowe i zbilansowane żywienie. Chińczycy uważają, że część chorób jest efektem złej diety, dlatego starannie dobierają składniki. W opinii niektórych Chińczyków jedzenie z Zachodu uchodzi za niezdrowe, np. ser żółty, pizza, hamburger i inne fast foody. W wielu domach spożywanie tych potraw jest zabronione przez rodziców.

Jaka potrawa w Polsce smakowała Ci najbardziej?

Nasze kuchnie są bardzo różne, więc trudno je porównywać. Najbardziej smakowały mi gołąbki. Lubię Wasze jedzenie, ale wolę kuchnię chińską, może dlatego, że te smaki znam od dziecka.

Czy nasza mentalność, system wartości są podobne?

Różni nas wiele, m.in. jedzenie, sposób myślenia. Ale dla mnie najważniejsze jest to, że mimo różnic, pewnego rodzaju szoku kulturowego, umiemy znaleźć sposób na rozwiązanie problemów, wspólnie do czegoś dojść … Za czym będziesz tęsknić po powrocie do swojego kraju? Za wszystkim. Będzie mi brakowało wszystkiego: od jedzenia, po Wawel, od pogody (mimo upałów), po znajomych, a nawet autobusów, którymi jeździłam codziennie do pracy.

Jaka jest pozycja społeczna kobiet w Chinach?

Pozycja kobiet staje się coraz silniejsza, ale nadal żyjemy w społeczeństwie zdominowanym przez mężczyzn. Jesteśmy bardzo przywiązani do tradycji. Np. kobiety po porodzie muszą pozostać w domu 30 dni, leżąc i nie wykonując żadnej czynności, wbrew wskazaniom medycznym. Są jednak i tacy, którzy pod wpływem kultury zachodniej weryfikują chińskie tradycje, otwierają się na nowości i widząc, że niektóre nie pasuje już do nowego świata.

Czy rodzice w Chinach mają duży autorytet i wpływają na życiowe decyzje dzieci?

Jedną z najważniejszych zasad wychowania dzieci w Chinach jest posłuszeństwo i bezwzględne wypełnianie poleceń rodzica. Jednak nawet tak sztywna tradycja uległa ostatnio nieznacznym zmianom. Dorosłe dzieci przyjmują do wiadomości sugestie rodziców, ale już nie wypełniają ich ślepo, wybierając, co dla nich dobre. Z drugiej strony dzieci u nas szybko się usamodzielniają. W wieku 2 lat zostawałam na noc sama w domu, mając 3 lata gotowałam makaron, a mama dostosowała wysokość kuchenki do mojego wzrostu. Przyczyną tego skracania beztroskiego dzieciństwa jest okrutna rywalizacja. Przy tak dużej populacji jeśli dziecko szybko nie zdobędzie umiejętności, to wyprzedzi je kolejne, a to przekłada się na gorszą jakość życia, może brak pracy. Poprzez wczesne usamodzielnianie dzieci stają się odpowiedzialne, silne (fizycznie i mentalnie), lepiej potrafią zadbać o siebie w życiu, pokonują problemy. Poza tym dla większości dzisiejszych rodziców nauka to inwestycja w ich jedyne dziecko (od 1980 r. można mieć tylko 1 dziecko).

Jak wygląda system edukacji w Chinach?

Jest podobny. Różnice dotyczą liczby uczniów w klasie (ponad 60), ogromnej ilości zadań domowych i ciągłej presji podnoszenia umiejętności. Dzieci w Chinach uczestniczą każdego dnia w wielu dodatkowych zajęciach. Ponieważ w chińskim języku jest ponad 30 000 znaków, więc naukę pisania dzieci zaczynają w przedszkolu, a kończą na studiach.

Co zabrałabyś z Chin, mając zamieszkać w Polsce?

Zabrałabym jedynie moich rodziców, wszystko inne odpowiada mi w Polsce. Czy jest coś, co u nas jest powszechne, a u Was nieznane lub zabronione? Myślę, że są to portale społecznościowe: Facebook, Instagram, snapchat itp. Mamy zamienniki tych portali w Chinach, ale nie możemy korzystać z tych uniwersalnych, pozwalających na kontaktowanie się z naszymi przyjaciółmi z zagranicy.

Czego nasze narody mogłyby się od siebie nauczyć?

Istnieje wiele rzeczy, których Chińczycy mogliby się nauczyć od Polaków. Ale najważniejszą z nich jest zmiana stylu życia i większe zaangażowanie w życie rodzinne. Presja zawodowa, z którą mierzy się każdy Chińczyk, powoduje, że nie mamy czasu dla rodziny. Widząc, jaką radość czerpiecie ze wspólnego czasu z rodziną, uważam że tak silne zaangażowanie w pracę zawodową w Chinach nie jest dobre dla żadnej ze stron. Z kolei Polacy mogliby się nauczyć od Chińczyków bycia gotowym fizycznie i mentalnie na różnego rodzaju presje zawodowe i społeczne, to chyba jedyna rzecz, której moglibyście się od nas nauczyć.

Jakie doświadczenia zabierasz z Polski do Chin?

Ujmę to hasłowo: ciesz się życiem; spędzaj dużo czasu z rodziną i przyjaciółmi; nie nadużywaj tabletów, smartfonów itp., ale koncentruj się na realnym życiu; picie alkoholu nie oznacza bycia „złą dziewczyną”, to tylko zwyczaj; nie oceniaj, spróbuj wczuć się w sytuację; nie uzależniaj swojego życia od posiadania szczęścia; uśmiechaj się; jeśli potrzebujesz pomocy, poproś o nią; bądź cierpliwy, próbuj kilka razy. Chciałabym zabrać wszystko, czego tu doświadczyłam. Jestem niezmiernie wdzięczna kolegom i koleżankom z firmy Geth, których bardzo polubiłam.

Dziękuję za rozmowę.

Małgorzata Majdan

Podziel sie tym artykułem w social media: